5. Plener ślubny Sabriny i Marcina

Witajcie, dobry wieczór!

   Długo się zbierałam do napisania relacji z cudownego ślubu Sabriny i Marcina. Praca jedna,druga,trzecia... mnóstwo spraw do załatwienia po drodze, studia, inne sesje i niestety ale brak weny.. W końcu nadszedł TEN dzień, kiedy wszystkie zdjęcia są gotowe, wysłane do odbiorców i przygotowane do publikacji.

   Nasza wspólna przygoda zaczęła się nieco inaczej, bo od sesji przed-małżeńskiej specjalnie dla narzeczonego! :) Uważam, że taka forma prezentu od przyszłej żony jest świetnym pomysłem. Nasza pamięć często jest zawodna, a takie zdjęcia, tylko dla NIEGO zostają zawsze. Można do nich sięgnąć w każdej chwili i przypomnieć sobie jakim to było się pięknym w okresie narzeczeństwa. Nie mówię, że potem już się nie jest pięknym, ale wiecie jak to jest jak się ma 60+ i wraca do wspomnień z młodości. Ponadto, dzięki tej sesji poznałyśmy się z Sabriną i od razu zaprzyjaźniłyśmy co poskutkowało dużo łatwiejszą pracą przy kolejnych zdjęciach. Sesję tą wykonałyśmy ok. 1.5 msc. przed ślubem i od tamtej pory dużo rozmawiałyśmy o całej ceremonii, ślubie, weselu, ale i o głupotkach. :p 
   Najważniejszy dzień zaczął się jak to zwykle bywa, na wariackich papierach. Miałam przyjemność fotografowania (po raz pierwszy!) przygotowań do ślubu oraz współpracy z kamerzystą (pozdrowienia!). Wszystko na szybcika, bo czas gonił a ceremonia ślubna miała miejsce w Żelaźnie, natomiast wesele (w tym sesja przed - w Stroniu, w Willi Diana). Jednak uważam, że warto sobie zapewnić te sesje przed, bo z tym zawsze dużo śmiechu i ten moment stanowi niezłą okazję do "wyluzowania" przed ślubem.
   W kościele okazało się, że ksiądz wymaga kursu liturgicznego i niestety nie łyknął mojej ściemy, że takowy posiadam, haha. Na szczęście obyło się bez wyrzucania z kościoła i mogłam fotografować uroczystość. Oczywiście po wszystkim ksiądz, podszedł do mnie i powiedział, że byłam super. :)
   Wesele natomiast to była czysta przyjemność. Fantastyczna sala (polecam Willa Diana!), super orkiestra, goście, muzyka, oczepiny - naprawdę wszystko to, czego zapragnąć sobie może fotograf. A do tego wszystkiego świetna zabawa (także po :p)!
   Sesja plenerowa odbyła się dużo później, ze względu na mój stały pobyt we Wro., a także pobrudzenia sukienki czerwonym winem, co poskutkowało oddaniem jej do czyszczenia co zajęło ponad tydzień... Bardzo obawiałam się mrozów, które pozrzucałyby liście z drzew i z czaru jesieni nie zostałoby nic. W końcu w dzień pleneru zaświeciło słońce! Jednak podczas mojej szaleńczej jazdy z Wrocławia do Stronia - zdążyło się zachmurzyć. ;( Cóż, tak to bywa z pogodą. Trzeba było szybko zmienić koncepcję sesji. Ojczym Sabriny zgodził się z nami pojeździć po okolicznych górach, co było strzałem w dziesiątkę! Czym wyżej, tym było zimniej, ale i bardziej twórczo. Marcin wpadł w tak niesamowity stan weny i pomysłów na zdjęcia, że z Sabriną nie mogłyśmy się nadziwić. Oczywiście "ładne", pełne miłości zdjęcia skończyły się dość mroczną sesją w lesie, jak to ze mną bywa, ale za to są naprawdę nietuzinkowe i oryginalne. Uwielbiam je!
   Podsumowując, ślub, wesele, plener, sesja przed i po były naprawdę bardzo udane! Myślę, że podczas tych wszystkich spotkań wszyscy naprawdę się ze sobą zżyliśmy i dlatego tak fajnie nam się razem pracowało. Ośmielę się nawet rzec, że tęsknię za tym! Hah. Wobec czego czekam na jakiegoś dzidziusia i kolejną sesję z wami! Buziaki! :) 

  Ach, dość mojego ględzenia. Po prostu kocham nasze terenu i niech wrocławiacy robiący sobie zdjęcia na Pergoli zazdroszczą, o!

UWAGA!
Do końca roku wszystkie sesje zdjęciowe w promocyjnych cenach! (mam zaskok fotograficzny, więc warto go wykorzystać) :).



< klikamy na pierwsze zdjęcie, co spowoduje jego powiększenie i lepszą jakość, następne pokażą się jeżeli naciśniemy na klawiaturze strzałkę w prawo. :) >



























Miłego, ciepłego wieczoru!!!
Karolina :)

Komentarze

Popularne posty